Monday, April 30, 2012

APRIL - Sun the 29th thru Sat May the 5th

Sunday the 29th - 
  • Write 1,000 words for How Can This Be Wrote 1,674
  • Write 600 words for Tell Me So Wrote 2,128
  • Write 700 words for This Isn't Love Wrote 1,004
Total written: 4,806
Monday the 30th - 
  • Write 1,000 words for How Can This Be Wrote 1,036
  • Write 600 words for Tell Me So Wrote 712
  • Write 700 words for This Isn't Love Wrote 746
  • Edit 3 chapters of Without You
  • Edit The Obituary of Anne Maye Sterling
  • Weekly #AYWN post and lodge posts
Total written: 2,494
Tuesday the 1st - 
  • Write 1,000 words for How Can This Be Wrote 1,015
  • Write 600 words for Tell Me So Wrote 637
  • Write 700 words for This Isn't Love Wrote 739
  • Edit 3 chapters of Without You
Total written: 2,391
Wednesday the 2nd - 
  • Write 1,000 words for How Can This Be Wrote 1,207
  • Write 600 words for Tell Me So Wrote 635
  • Write 700 words for This Isn't Love Wrote 288
  • Edit 3 chapters of Without You
Thursday the 3rd - 
  • Write 1,000 words for How Can This Be
  • Write 600 words for Tell Me So
  • Write 700 words for This Isn't Love Wrote 1,438
  • Edit 3 chapters of Without You
Friday the 4th - 
  • Edit 3 chapters of Without You
Saturday the 5th - 

:: Weekly Posts From the Lodge Maybe Found Below ::


APRIL - Sun the 29th thru Sat May the 5th

Sunday the 29th - 
  • Write 1,000 words for How Can This Be Wrote 1,674
  • Write 600 words for Tell Me So Wrote 2,128
  • Write 700 words for This Isn't Love Wrote 1,004
Total written: 4,806
Monday the 30th - 
  • Write 1,000 words for How Can This Be Wrote 1,036
  • Write 600 words for Tell Me So Wrote 712
  • Write 700 words for This Isn't Love Wrote 746
  • Edit 3 chapters of Without You
  • Edit The Obituary of Anne Maye Sterling
  • Weekly #AYWN post and lodge posts
Total written: 2,494
Tuesday the 1st - 
  • Write 1,000 words for How Can This Be Wrote 1,015
  • Write 600 words for Tell Me So Wrote 637
  • Write 700 words for This Isn't Love Wrote 739
  • Edit 3 chapters of Without You
Total written: 2,391
Wednesday the 2nd - 
  • Write 1,000 words for How Can This Be Wrote 1,207
  • Write 600 words for Tell Me So Wrote 635
  • Write 700 words for This Isn't Love Wrote 288
  • Edit 3 chapters of Without You
Thursday the 3rd - 
  • Write 1,000 words for How Can This Be
  • Write 600 words for Tell Me So
  • Write 700 words for This Isn't Love Wrote 1,438
  • Edit 3 chapters of Without You
Friday the 4th - 
  • Edit 3 chapters of Without You
Saturday the 5th - 

:: Weekly Posts From the Lodge Maybe Found Below ::


Daging sintetis ciptaan ilmuwan Jepang !!!!!

Entah karena memang ingin mencari terobosan baru di dalam mengatasi persoalan kekurangan pangan yang akhir akhir ini seringkali diberitakan di berbagai media massa, atau entah karena memang kejeniusan otak yang dimilikinya, sebuah temuan baru dalam bidang pangan telah berhasil diciptakan oleh seorang peneliti dari Laboratorium Okayama. Profesor Mitsuyuki Ikeda, seperti yang telah dilansir oleh berbagai media massa, diketahui telah berhasil mengembangkan proses pembuatan daging sintetis dari ekstrak protein yang terkandung pada kotoran manusia.

Ide yang mungkin oleh beberapa kalangan dikatakan tidak wajar tersebut berawal dari inisiatif Tokyo Sewage, semacam departemen pengolahan limbah kotoran manusia di Jepang, yang melakukan pendekatan khusus kepada para ilmuwan dan meminta agar para ilmuwan mengeksplorasi kegunaan limbah yang ada untuk dijadikan pupuk, mengingat terlalu banyaknya limbah yang ada. Hal tersebut rupanya menarik perhatian Ikeda, yang kemudian setelah melakukan beberapa riset, diketahui oleh Ikeda bahwasanya ternyata dari limbah tersebut terkandung banyak protein dari bakteri yang ada bersamanya.

Pada penelitian selanjutnya, kandungan protein yang ada pada limbah tersebut kemudian diambil ekstraknya, lalu dikombinasikan dengan semacam cairan reaksi pembangkit, yang kemudian pada akhir proses, ekstrak protein yang telah dikombinasi tersebut lalu dimasukkan ke dalam mesin yang mampu membentuk ekstrak tersebut menjadi seperti daging sintetis. Alhasil, pada daging sintetis yang berhasil diciptakan tersebut diketahui memiliki kandung protein sebesar 63 %, karbohidrat sebesar 25 %, lipid ( lemak yang tidak larut dalam air ) 3 %, dan mineral 9 %. Para peneliti kemudian memberi warna merah pada daging sintetis dengan pewarna makanan dan memberi rasa dengan protein kedelai. Pada ujicoba yang dilakukan oleh relawan, mereka yang mengkonsumsi daging sintetis dari hasil  daur ulang limbah kotoran manusia menyebut rasanya mirip seperti daging sapi. Anda berminat untuk mencoba?hehehe.

sumber
pic by Digital Trends

Daging sintetis ciptaan ilmuwan Jepang !!!!!

Entah karena memang ingin mencari terobosan baru di dalam mengatasi persoalan kekurangan pangan yang akhir akhir ini seringkali diberitakan di berbagai media massa, atau entah karena memang kejeniusan otak yang dimilikinya, sebuah temuan baru dalam bidang pangan telah berhasil diciptakan oleh seorang peneliti dari Laboratorium Okayama. Profesor Mitsuyuki Ikeda, seperti yang telah dilansir oleh berbagai media massa, diketahui telah berhasil mengembangkan proses pembuatan daging sintetis dari ekstrak protein yang terkandung pada kotoran manusia.

Ide yang mungkin oleh beberapa kalangan dikatakan tidak wajar tersebut berawal dari inisiatif Tokyo Sewage, semacam departemen pengolahan limbah kotoran manusia di Jepang, yang melakukan pendekatan khusus kepada para ilmuwan dan meminta agar para ilmuwan mengeksplorasi kegunaan limbah yang ada untuk dijadikan pupuk, mengingat terlalu banyaknya limbah yang ada. Hal tersebut rupanya menarik perhatian Ikeda, yang kemudian setelah melakukan beberapa riset, diketahui oleh Ikeda bahwasanya ternyata dari limbah tersebut terkandung banyak protein dari bakteri yang ada bersamanya.

Pada penelitian selanjutnya, kandungan protein yang ada pada limbah tersebut kemudian diambil ekstraknya, lalu dikombinasikan dengan semacam cairan reaksi pembangkit, yang kemudian pada akhir proses, ekstrak protein yang telah dikombinasi tersebut lalu dimasukkan ke dalam mesin yang mampu membentuk ekstrak tersebut menjadi seperti daging sintetis. Alhasil, pada daging sintetis yang berhasil diciptakan tersebut diketahui memiliki kandung protein sebesar 63 %, karbohidrat sebesar 25 %, lipid ( lemak yang tidak larut dalam air ) 3 %, dan mineral 9 %. Para peneliti kemudian memberi warna merah pada daging sintetis dengan pewarna makanan dan memberi rasa dengan protein kedelai. Pada ujicoba yang dilakukan oleh relawan, mereka yang mengkonsumsi daging sintetis dari hasil  daur ulang limbah kotoran manusia menyebut rasanya mirip seperti daging sapi. Anda berminat untuk mencoba?hehehe.

sumber
pic by Digital Trends

17. I could stay lost in this moment forever

 Za drobną namową dodaję :) Dziękuję raz jeszcze za życzenia!

 Soundtrack


i drobna reklama: http://part-of-our-lives.blog.onet.pl/ czytajcie:)

Taylor
Kolejną noc nie wypuściłem chodzącej por ceny ze swoich objęć. Kolejne perfekcyjne marzenie, które stało się rzeczywistością.
Praktycznie już nie brałem tego świństwa, dziewczyna wspierała mnie całym sercem i towarzyszyła w terapii. Nie wiem czy to odpowiednia nazwa, bo nie byłem w to wplątany przez długi okres; był on wprawdzie intensywny, ale krótki. Karmen trochę zniszczyła moją psychikę sprytnymi gierkami, w które dałem się wmieszać. Wszystko było na dobrej drodze, miałem dla kogo walczyć. Ona również miała, musiała chodzić na wizyty u zaprzyjaźnionego psychologa mamy. Zdarzało się, że dziewczyna wybuchała, ponieważ emocje skumulowały się, a nie chciała po raz setny drążyć tego samego problemu, by mnie nie martwić. Prosiłem tysiące razy, w kilku wypadkach się udało, ale to nie było częstym zjawiskiem. Nie wiem o czym rozmawiali, siedziałem i czekałem na nią przed gabinetem. Czytałem wtedy sterty czasopism muzycznych i byłem doinformowany jak nigdy o każdej premierze, festiwalu czy o hitach królujących na listach przebojów. Wlepiałem się w turkusowe ściany i wychwytywałem każde odrapania farby. Bacznie obserwowałem ludzi, którzy ustawiali się w kolejkę, żeby nalać sobie darmową wodę. Recepcjonistki i ochroniarze przestali wyganiać bezdomnych, którzy za każdy łyk wody, byli tak wdzięczni, że zarażali miłością do życia na setki mil. Po jednej z jej terapii, pewien staruszek podszedł do mnie i powiedział, że jest coś w naszych oczach, namawiał nas, byśmy skusili się na tarota. Zwinnie tasował swoimi pomarszczonymi i spracowanymi  rękami pozaginane karty. Pan Jose, bo tak miał wówczas na imię, poinformował nas, że jeszcze nigdy nie ułożył tak dobrego tarota. Niepokoiło go tylko jeden fakt, gdyż wyczytał, że przez pewien czas będziemy niemiłosiernie cierpieć, ale finalnie wszystko ułoży się dobrze. Na zawsze. Nasze uczucie jest jednym z najsilniejszych we wszechświecie. Podszedłem do tego nieco sceptycznie, takie przepowiednie przypominały te starożytne w Deflach, do których nie można było się przyczepić. Nie były klarowne na tyle, by komuś zarzucić kłamstwa. Nasze życie nie jest wysłane tylko płatkami róż, czasami nasze stopy musimy narazić na rozżarzone węgle czy gwoździe.
Teoretycznie Ruda nadal była z Chad’em, ale ten rzadko bywał w okolicy, a ona rzadko jeździła do L.A. ze względu na spotkania, których obiecała nie opuszczać. Zbliżyliśmy się w zespole coraz bardziej, Jeremy bardzo mocno supportował nasza dwójkę, rozumieliśmy się coraz lepiej, Hayley otwierała się i dawała coraz lepsze zarysy swoich problemów. Z dnia na dzień było coraz kolorowiej. Ciągle pisaliśmy. Nie były to gniewne i agresywne piosenki, ale były to śpiewane modlitwy, w których najczęściej dziękowała komuś za coś: za siłę do walki, za budowanie lepszego jutra, za dzielenie się wytrwałością.
W kalendarzu zaczynał się przedostatni tydzień maja. Był to ważny dla nas czas, ponieważ mieliśmy kręcić nasz pierwszy teledysk bez udziału braci. Było to nie lada wyzwanie, nikt z naszej trójki i ekipy nie chciał zawieść fanów, którzy czekali tyle miesięcy na nasze nowe dziecko „Monster”. Koncepcję teledysku wymyśliliśmy razem.
- Witam was. – powiedział Shane Drake, nasz ulubiony reżyser. – Wszystko jest już rozłożone, pirotechnicy zadbali o wszystko.
- Siema! – przybiłem piątkę. – Świetne miejsce. Dziękuję, że aż tyle pracy w to włożyłeś z ludźmi, żeby nam dogodzić… Wygląda to perfekcyjnie.
- Wow, nie wierzę. To chyba będzie mój nasz ulubiony teledysk. – powiedziała Hayley, zacierająca ręce z uśmiechem.
- Chcę już zobaczyć sceny, w których wszystko się wali!
- Jeremy… - zastopowałem apetyt przyjaciela. – Dopiero tu weszliśmy.
- Wiem, ale to co to. To moje ulubione momenty w scenariuszu.
- A właśnie, musimy wszyscy uważać, to naprawdę niebezpieczne, to żadna zabawa.
- Jeszcze fajniej. – zacisnął dłonie w pozytywnym geście.
Sceny w wodzie, która symbolizowała pewną przeszkodę w poruszaniu się - w życiu, nakręciliśmy dosyć szybko. Do południa wszystko było gotowe. Na drugi ogień poszły sceny w szpitalu, który był metaforą tego całego procesu, kiedy byliśmy bliscy całkowitego rozpadnięciu się. Nic nie było pewne, musieliśmy pozbierać kawałeczki i ułożyć siebie na nowo.
- Hayley, idź stąd, rozśmieszasz mnie. – powiedziałem zerkając na Hayley, która robiła głupie miny. – Nie pomagasz mi, to już czternasty dubel… A mam tylko wyjrzeć zza rogu ściany. *1:52
- Przepraszam. – na jej twarzy pojawiła się mina zbitego psa. – Tak jakoś wyszło.
- Miejmy nadzieję, że to ostatni… Akcja!– wykrzyczał reżyser.
Wreszcie się udało! Powtarzanie tej sceny już mnie trochę nużyło. Na dzisiejszy dzień była przewidziana jeszcze jedna scena – scena, w której biegliśmy do pomieszczenia, w którym znaleźliśmy swój schron. Fani, mogą to interpretować różnie – odejście braci, wsparcie fanów, koncerty, rodzina, przyjaciele. Dostaliśmy bardzo szczegółowe wskazówki, którędy musimy biec, ponieważ wszystkie wybuchy są ustawione czasowo i nie możemy się opóźnić o nawet sekundę – jeżeli nam zależy  na niepoparzeniu się.
-Chcę mi się bardzo sikać. – powiedziała Hayley, kiedy przymierzaliśmy do przebiegnięcia odcinka, prowadzącego do finalnego kadru teledysku. Złapałem się za głowę i zacząłem się śmiać razem z Jeremy’m. – Gdzie jest toaleta?
- Nie ma? – zaśmiał się również Shane. - Musisz się zaprzyjaźnić z naturą.
- Zaraz wracam.
- Pójdę z nią. – powiedziałem do chłopaków i poleciałem za Hayley, by ją dogonić. Kiedy otworzyłem drzwi, moim oczom ukazał się długi, ciemny korytarz.
- Hayley, jesteś? Poczekaj na mnie. Nic nie widzę.
- Chodź – usłyszałem odbijający się o ściany głos.

Hayley
Nie chciałam łazić między kablami i torami do kamer, więc wybrałam inną trasę. Drake powiedział wcześniej, że z tyłu budynku znajdują się liczne krzaki – przypomniały mi się czasy dzieciństwa, kiedy z innymi dziećmi nie przejmowaliśmy się niczym, psociliśmy, załatwialiśmy swoje potrzeby fizjologiczne w najbardziej prymitywny sposób.
- Hayley, jesteś? – usłyszałam głos Taylora, kiedy przemierzałam drogę do wyjścia. – Poczekaj na mnie. Nic nie widzę.
- Chodź.
Przyszedł mi do głowy świetny pomysł, otóż chciałam mojemu mężczyźnie dostarczyć trochę adrenaliny. Wskoczyłam we wnękę i czekałam aż przejdzie. – moje oczy jakiś czas temu przyzwyczaiły się do ciemności, jego dopiero zaczynają.
- Nadal cię nie widzę.
Słyszałam jak niepewnie stąpa po ziemi, wręcz słyszałam jak jego szyja obraca głowę w poszukiwaniu mojej osoby. Ostatnie wymierzone kroki, już za chwilę. Już za króciutką chwileczkę. Wyskoczyłam i zasłoniłam dłońmi jego oczy, które i tak mało rejestrowały. Wydałam pozwolenie moim dłoniom na wkradnięcie się na obszary pod jego koszulką. Poczułam, że dostał gęsiej skórki, całowałam dokładnie każdy fragment jego szyi.
- Tutaj? – powiedział nieco przestraszonym tonem.
- A czemu nie?
By nie budzić podejrzeń, dosyć szybko wróciliśmy do reszty ekipy, jak długo nam pozwalały warunki – trzymaliśmy się za dłonie, których przestrzenie między palcami były stworzenie do siebie. Jedyną osobą, która wiedziała o nas była Jeremy i zapewne ludzie, którzy kiedyś słyszeli niemiłą wymianę zdań w szpitalu. Kiedy uchyliłam drzwi, usłyszeliśmy rozmowę pomiędzy Shane’m i Jeremy’m, który wypytywał się naszego przyjaciela czy naszą dwójkę łączy coś więcej niż przyjaźń. Po wyrazie twarzy Worms’a było widać, że jest już zmęczony zaprzeczaniem i przekonywaniem Drake’a, że nasze relacje są czysto przyjacielskie. By przerwać ich wymianę zdań, przylecieliśmy do nich w podskokach.
- Ładna okolica. – skłamałam, by usprawiedliwić naszą dłuższą nieobecność.
- Co jest ciekawego w polach i krzakach?
- Zielono jest. – na moje słowa, reżyser spojrzał na mnie głupkowatym wzrokiem. – Kręcimy?
Kiedy wybiła godzina dwudziesta, cała ekipa już zbierała się do opuszczenia budynku. Na dzień dzisiejszy odhaczyliśmy zaplanowane sceny. Byłam bardzo zmęczona, więc odmówiłam chłopakom wyjścia do kina na nowy hit. Poza tym nie miałam ochoty na film akcji, marzyłam tylko o zimnym prysznicu i wypiciu karmelowej herbaty.
Jutrzejszy dzień ma być również pracowity – kolejne godziny na planie teledysku. Już teraz wiem, że klip wygląda przecudownie; mam przed oczami naszą historię opowiedzianą kadrami Shane’a, jestem zakochana. Jestem – to najważniejsze, ostatnio tylko bywałam.
Mam nadzieję, że będziemy kręcić więcej teledysków, które powodują, że poziom adrenaliny drastycznie wzrasta. Autentycznie w kilku  chwilach bałam się, że pirotechniczne gadżety zemszczą się i oszpecą moje ciało. Wszyscy wyszliśmy z tego cało. Kościołowi powijającemu się w scenariuszu, przypisaliśmy symbolikę naszej wiary, która solidnie pracowała nad naszymi duszami, pomagała nam nie upaść, ratowała naszą trójkę jak tylko mogła.
Dzięki profesjonalnej kadrze, kręciliśmy tylko trzy dni, od rana aż do zachodu słońca,  cali poobijani od ostatnich scen, w których ubrani w jasne ubrania, uderzaliśmy o ściany, chcąc utrudnić kroczenie w życiu naszym prawdziwym ja. Każde walnięcie atakowało nasze serce, chciało wyzbyć nas z pozytywnych emocji. Ale wiecie co? Przetrwaliśmy, mogę tylko z  grubsza przewidywać, ale nie wiem jak. Musimy to pielęgnować.
- Dziękujemy Wam z całego serca, jesteście świetni. Uwielbiamy was i obiecujemy, że skorzystamy z waszych usług jeszcze miliony razy. – zadeklarowałam w imieniu całej trójki. – Czekamy na efekt finalny naszej współpracy. Zmykamy.
- My wam również dziękujemy, cudownie się z wami współpracuje. – powiedział Shane, a chłopcy z ekipy zaczęli klaskać. Złożyliśmy po kolei na siebie dłonie i unieśliśmy je do góry. –Nie myślałaś kiedyś nad filmem, Ruda?
- Nie, no co ty. – zaśmiałam się. – Muzyka - tylko do tego się nadaję.
Trochę uścisków, pocałunków w policzek i dłoń, ogromna ilość najszczerszych uśmiechów, wdzięczność, samorealizacja.
- Ja spadam na porządny masaż z Kathryn. Chcecie się dołączyć? – zaproponował Jeremy z miną gangsterskiego cwaniaka po wyjściu z bydynku.
Jednocześnie wzruszyliśmy ramionami i spojrzeliśmy pytająco na siebie.
- Wiesz co, chyba wolimy pobyć sami… Nie pogniewacie się? – zapytał się Taylor.
- No co ty! Wiecie, że wam kibicuję?
- Wiem, kocham cię Jeremy. Jesteś najcudowniejszym przyjacielem, nie mogłam trafić na lepszego. Byłeś ze mną, wtedy gdy cała reszta mnie olała lub poddała się.
- Też cię kocham, siostro. Też mi pomogłaś w wielu sprawach. Nie dziękujmy sobie, po prostu bądźmy.
Wtuliłam się w Davis’a z całych sił. Taylor objął nas ramieniem i położył głowę na mojej. Tkwiliśmy w tym stanie kilka dobrych minut. Chyba nigdy nie odwdzięczę się Bogu za nich. Ich obecność w moim życiu jest jednym z najcenniejszych darów o jakie mogłabym prosić.
Taylor przepasał moją głowę chustą i nielegalnie wsiadł za kółka mojego samochodu. Ufałam mu, ufałam, że nie rozbije nas na najbliższym drzewie. Niepewnie wysiadłam z pojazdu z drobną pomocą York’a. Nogami badałam grunt, po którym przyszło mi stąpać. Poczułam niebywałą miękkość sterty liści, usłyszałam trzask gałęzi, wieczorny koncert koników polnych – od razu domyśliłam się gdzie nas zaprowadził: do naszego chorego świata. Mimo, że miejsce nie kojarzyło się nam najlepiej, polubiliśmy jego mroczny klimat, który integrował się z naszymi pragnieniami.
- Dasz mi się prowadzić?
- Co to za pytanie… Tobie? Zawsze. – powiedziałam z uśmiechem na twarzy, mimo, że go nie widział.

17. I could stay lost in this moment forever

 Za drobną namową dodaję :) Dziękuję raz jeszcze za życzenia!

 Soundtrack


i drobna reklama: http://part-of-our-lives.blog.onet.pl/ czytajcie:)

Taylor
Kolejną noc nie wypuściłem chodzącej por ceny ze swoich objęć. Kolejne perfekcyjne marzenie, które stało się rzeczywistością.
Praktycznie już nie brałem tego świństwa, dziewczyna wspierała mnie całym sercem i towarzyszyła w terapii. Nie wiem czy to odpowiednia nazwa, bo nie byłem w to wplątany przez długi okres; był on wprawdzie intensywny, ale krótki. Karmen trochę zniszczyła moją psychikę sprytnymi gierkami, w które dałem się wmieszać. Wszystko było na dobrej drodze, miałem dla kogo walczyć. Ona również miała, musiała chodzić na wizyty u zaprzyjaźnionego psychologa mamy. Zdarzało się, że dziewczyna wybuchała, ponieważ emocje skumulowały się, a nie chciała po raz setny drążyć tego samego problemu, by mnie nie martwić. Prosiłem tysiące razy, w kilku wypadkach się udało, ale to nie było częstym zjawiskiem. Nie wiem o czym rozmawiali, siedziałem i czekałem na nią przed gabinetem. Czytałem wtedy sterty czasopism muzycznych i byłem doinformowany jak nigdy o każdej premierze, festiwalu czy o hitach królujących na listach przebojów. Wlepiałem się w turkusowe ściany i wychwytywałem każde odrapania farby. Bacznie obserwowałem ludzi, którzy ustawiali się w kolejkę, żeby nalać sobie darmową wodę. Recepcjonistki i ochroniarze przestali wyganiać bezdomnych, którzy za każdy łyk wody, byli tak wdzięczni, że zarażali miłością do życia na setki mil. Po jednej z jej terapii, pewien staruszek podszedł do mnie i powiedział, że jest coś w naszych oczach, namawiał nas, byśmy skusili się na tarota. Zwinnie tasował swoimi pomarszczonymi i spracowanymi  rękami pozaginane karty. Pan Jose, bo tak miał wówczas na imię, poinformował nas, że jeszcze nigdy nie ułożył tak dobrego tarota. Niepokoiło go tylko jeden fakt, gdyż wyczytał, że przez pewien czas będziemy niemiłosiernie cierpieć, ale finalnie wszystko ułoży się dobrze. Na zawsze. Nasze uczucie jest jednym z najsilniejszych we wszechświecie. Podszedłem do tego nieco sceptycznie, takie przepowiednie przypominały te starożytne w Deflach, do których nie można było się przyczepić. Nie były klarowne na tyle, by komuś zarzucić kłamstwa. Nasze życie nie jest wysłane tylko płatkami róż, czasami nasze stopy musimy narazić na rozżarzone węgle czy gwoździe.
Teoretycznie Ruda nadal była z Chad’em, ale ten rzadko bywał w okolicy, a ona rzadko jeździła do L.A. ze względu na spotkania, których obiecała nie opuszczać. Zbliżyliśmy się w zespole coraz bardziej, Jeremy bardzo mocno supportował nasza dwójkę, rozumieliśmy się coraz lepiej, Hayley otwierała się i dawała coraz lepsze zarysy swoich problemów. Z dnia na dzień było coraz kolorowiej. Ciągle pisaliśmy. Nie były to gniewne i agresywne piosenki, ale były to śpiewane modlitwy, w których najczęściej dziękowała komuś za coś: za siłę do walki, za budowanie lepszego jutra, za dzielenie się wytrwałością.
W kalendarzu zaczynał się przedostatni tydzień maja. Był to ważny dla nas czas, ponieważ mieliśmy kręcić nasz pierwszy teledysk bez udziału braci. Było to nie lada wyzwanie, nikt z naszej trójki i ekipy nie chciał zawieść fanów, którzy czekali tyle miesięcy na nasze nowe dziecko „Monster”. Koncepcję teledysku wymyśliliśmy razem.
- Witam was. – powiedział Shane Drake, nasz ulubiony reżyser. – Wszystko jest już rozłożone, pirotechnicy zadbali o wszystko.
- Siema! – przybiłem piątkę. – Świetne miejsce. Dziękuję, że aż tyle pracy w to włożyłeś z ludźmi, żeby nam dogodzić… Wygląda to perfekcyjnie.
- Wow, nie wierzę. To chyba będzie mój nasz ulubiony teledysk. – powiedziała Hayley, zacierająca ręce z uśmiechem.
- Chcę już zobaczyć sceny, w których wszystko się wali!
- Jeremy… - zastopowałem apetyt przyjaciela. – Dopiero tu weszliśmy.
- Wiem, ale to co to. To moje ulubione momenty w scenariuszu.
- A właśnie, musimy wszyscy uważać, to naprawdę niebezpieczne, to żadna zabawa.
- Jeszcze fajniej. – zacisnął dłonie w pozytywnym geście.
Sceny w wodzie, która symbolizowała pewną przeszkodę w poruszaniu się - w życiu, nakręciliśmy dosyć szybko. Do południa wszystko było gotowe. Na drugi ogień poszły sceny w szpitalu, który był metaforą tego całego procesu, kiedy byliśmy bliscy całkowitego rozpadnięciu się. Nic nie było pewne, musieliśmy pozbierać kawałeczki i ułożyć siebie na nowo.
- Hayley, idź stąd, rozśmieszasz mnie. – powiedziałem zerkając na Hayley, która robiła głupie miny. – Nie pomagasz mi, to już czternasty dubel… A mam tylko wyjrzeć zza rogu ściany. *1:52
- Przepraszam. – na jej twarzy pojawiła się mina zbitego psa. – Tak jakoś wyszło.
- Miejmy nadzieję, że to ostatni… Akcja!– wykrzyczał reżyser.
Wreszcie się udało! Powtarzanie tej sceny już mnie trochę nużyło. Na dzisiejszy dzień była przewidziana jeszcze jedna scena – scena, w której biegliśmy do pomieszczenia, w którym znaleźliśmy swój schron. Fani, mogą to interpretować różnie – odejście braci, wsparcie fanów, koncerty, rodzina, przyjaciele. Dostaliśmy bardzo szczegółowe wskazówki, którędy musimy biec, ponieważ wszystkie wybuchy są ustawione czasowo i nie możemy się opóźnić o nawet sekundę – jeżeli nam zależy  na niepoparzeniu się.
-Chcę mi się bardzo sikać. – powiedziała Hayley, kiedy przymierzaliśmy do przebiegnięcia odcinka, prowadzącego do finalnego kadru teledysku. Złapałem się za głowę i zacząłem się śmiać razem z Jeremy’m. – Gdzie jest toaleta?
- Nie ma? – zaśmiał się również Shane. - Musisz się zaprzyjaźnić z naturą.
- Zaraz wracam.
- Pójdę z nią. – powiedziałem do chłopaków i poleciałem za Hayley, by ją dogonić. Kiedy otworzyłem drzwi, moim oczom ukazał się długi, ciemny korytarz.
- Hayley, jesteś? Poczekaj na mnie. Nic nie widzę.
- Chodź – usłyszałem odbijający się o ściany głos.

Hayley
Nie chciałam łazić między kablami i torami do kamer, więc wybrałam inną trasę. Drake powiedział wcześniej, że z tyłu budynku znajdują się liczne krzaki – przypomniały mi się czasy dzieciństwa, kiedy z innymi dziećmi nie przejmowaliśmy się niczym, psociliśmy, załatwialiśmy swoje potrzeby fizjologiczne w najbardziej prymitywny sposób.
- Hayley, jesteś? – usłyszałam głos Taylora, kiedy przemierzałam drogę do wyjścia. – Poczekaj na mnie. Nic nie widzę.
- Chodź.
Przyszedł mi do głowy świetny pomysł, otóż chciałam mojemu mężczyźnie dostarczyć trochę adrenaliny. Wskoczyłam we wnękę i czekałam aż przejdzie. – moje oczy jakiś czas temu przyzwyczaiły się do ciemności, jego dopiero zaczynają.
- Nadal cię nie widzę.
Słyszałam jak niepewnie stąpa po ziemi, wręcz słyszałam jak jego szyja obraca głowę w poszukiwaniu mojej osoby. Ostatnie wymierzone kroki, już za chwilę. Już za króciutką chwileczkę. Wyskoczyłam i zasłoniłam dłońmi jego oczy, które i tak mało rejestrowały. Wydałam pozwolenie moim dłoniom na wkradnięcie się na obszary pod jego koszulką. Poczułam, że dostał gęsiej skórki, całowałam dokładnie każdy fragment jego szyi.
- Tutaj? – powiedział nieco przestraszonym tonem.
- A czemu nie?
By nie budzić podejrzeń, dosyć szybko wróciliśmy do reszty ekipy, jak długo nam pozwalały warunki – trzymaliśmy się za dłonie, których przestrzenie między palcami były stworzenie do siebie. Jedyną osobą, która wiedziała o nas była Jeremy i zapewne ludzie, którzy kiedyś słyszeli niemiłą wymianę zdań w szpitalu. Kiedy uchyliłam drzwi, usłyszeliśmy rozmowę pomiędzy Shane’m i Jeremy’m, który wypytywał się naszego przyjaciela czy naszą dwójkę łączy coś więcej niż przyjaźń. Po wyrazie twarzy Worms’a było widać, że jest już zmęczony zaprzeczaniem i przekonywaniem Drake’a, że nasze relacje są czysto przyjacielskie. By przerwać ich wymianę zdań, przylecieliśmy do nich w podskokach.
- Ładna okolica. – skłamałam, by usprawiedliwić naszą dłuższą nieobecność.
- Co jest ciekawego w polach i krzakach?
- Zielono jest. – na moje słowa, reżyser spojrzał na mnie głupkowatym wzrokiem. – Kręcimy?
Kiedy wybiła godzina dwudziesta, cała ekipa już zbierała się do opuszczenia budynku. Na dzień dzisiejszy odhaczyliśmy zaplanowane sceny. Byłam bardzo zmęczona, więc odmówiłam chłopakom wyjścia do kina na nowy hit. Poza tym nie miałam ochoty na film akcji, marzyłam tylko o zimnym prysznicu i wypiciu karmelowej herbaty.
Jutrzejszy dzień ma być również pracowity – kolejne godziny na planie teledysku. Już teraz wiem, że klip wygląda przecudownie; mam przed oczami naszą historię opowiedzianą kadrami Shane’a, jestem zakochana. Jestem – to najważniejsze, ostatnio tylko bywałam.
Mam nadzieję, że będziemy kręcić więcej teledysków, które powodują, że poziom adrenaliny drastycznie wzrasta. Autentycznie w kilku  chwilach bałam się, że pirotechniczne gadżety zemszczą się i oszpecą moje ciało. Wszyscy wyszliśmy z tego cało. Kościołowi powijającemu się w scenariuszu, przypisaliśmy symbolikę naszej wiary, która solidnie pracowała nad naszymi duszami, pomagała nam nie upaść, ratowała naszą trójkę jak tylko mogła.
Dzięki profesjonalnej kadrze, kręciliśmy tylko trzy dni, od rana aż do zachodu słońca,  cali poobijani od ostatnich scen, w których ubrani w jasne ubrania, uderzaliśmy o ściany, chcąc utrudnić kroczenie w życiu naszym prawdziwym ja. Każde walnięcie atakowało nasze serce, chciało wyzbyć nas z pozytywnych emocji. Ale wiecie co? Przetrwaliśmy, mogę tylko z  grubsza przewidywać, ale nie wiem jak. Musimy to pielęgnować.
- Dziękujemy Wam z całego serca, jesteście świetni. Uwielbiamy was i obiecujemy, że skorzystamy z waszych usług jeszcze miliony razy. – zadeklarowałam w imieniu całej trójki. – Czekamy na efekt finalny naszej współpracy. Zmykamy.
- My wam również dziękujemy, cudownie się z wami współpracuje. – powiedział Shane, a chłopcy z ekipy zaczęli klaskać. Złożyliśmy po kolei na siebie dłonie i unieśliśmy je do góry. –Nie myślałaś kiedyś nad filmem, Ruda?
- Nie, no co ty. – zaśmiałam się. – Muzyka - tylko do tego się nadaję.
Trochę uścisków, pocałunków w policzek i dłoń, ogromna ilość najszczerszych uśmiechów, wdzięczność, samorealizacja.
- Ja spadam na porządny masaż z Kathryn. Chcecie się dołączyć? – zaproponował Jeremy z miną gangsterskiego cwaniaka po wyjściu z bydynku.
Jednocześnie wzruszyliśmy ramionami i spojrzeliśmy pytająco na siebie.
- Wiesz co, chyba wolimy pobyć sami… Nie pogniewacie się? – zapytał się Taylor.
- No co ty! Wiecie, że wam kibicuję?
- Wiem, kocham cię Jeremy. Jesteś najcudowniejszym przyjacielem, nie mogłam trafić na lepszego. Byłeś ze mną, wtedy gdy cała reszta mnie olała lub poddała się.
- Też cię kocham, siostro. Też mi pomogłaś w wielu sprawach. Nie dziękujmy sobie, po prostu bądźmy.
Wtuliłam się w Davis’a z całych sił. Taylor objął nas ramieniem i położył głowę na mojej. Tkwiliśmy w tym stanie kilka dobrych minut. Chyba nigdy nie odwdzięczę się Bogu za nich. Ich obecność w moim życiu jest jednym z najcenniejszych darów o jakie mogłabym prosić.
Taylor przepasał moją głowę chustą i nielegalnie wsiadł za kółka mojego samochodu. Ufałam mu, ufałam, że nie rozbije nas na najbliższym drzewie. Niepewnie wysiadłam z pojazdu z drobną pomocą York’a. Nogami badałam grunt, po którym przyszło mi stąpać. Poczułam niebywałą miękkość sterty liści, usłyszałam trzask gałęzi, wieczorny koncert koników polnych – od razu domyśliłam się gdzie nas zaprowadził: do naszego chorego świata. Mimo, że miejsce nie kojarzyło się nam najlepiej, polubiliśmy jego mroczny klimat, który integrował się z naszymi pragnieniami.
- Dasz mi się prowadzić?
- Co to za pytanie… Tobie? Zawsze. – powiedziałam z uśmiechem na twarzy, mimo, że go nie widział.

Is Your Air Conditioner Trying to Hit the Snooze Button?

After a long hibernation, most of us would wake up slowly. Your air conditioning system could be feeling the same way. In fact, it could sputter in protest at the first sign of a warm day. But basically, all it’s probably trying to tell you is that it just needs a little care after all those months of neglect.

These “wake up” calls are the most important services we provide to customers – because that’s how we get you ready and prepared for those warm summer days.  If your air conditioner could say “thank you” for the service, it probably would, but you’ll just have to feel the gratitude in the smooth cooling it provides.
In the meantime, if you’ve been wondering what’s on your air conditioner’s mind, this brief, helpful letter could make it pretty clear.

Is Your Air Conditioner Trying to Hit the Snooze Button?

After a long hibernation, most of us would wake up slowly. Your air conditioning system could be feeling the same way. In fact, it could sputter in protest at the first sign of a warm day. But basically, all it’s probably trying to tell you is that it just needs a little care after all those months of neglect.

These “wake up” calls are the most important services we provide to customers – because that’s how we get you ready and prepared for those warm summer days.  If your air conditioner could say “thank you” for the service, it probably would, but you’ll just have to feel the gratitude in the smooth cooling it provides.
In the meantime, if you’ve been wondering what’s on your air conditioner’s mind, this brief, helpful letter could make it pretty clear.

HOW TO BUILD YOUR ADSENSE SITE FROM SCRATCH - AdSense Guide For U

Only good website can give a good adsense income.A lot of people try to build a good site which should give a permanent way of income from Google AdSense.But they don't know how to build website which should be search engine friend.so that it should easy to optimize.

Before take first step to build a website in your niche.You know very well that you are good in which thing.So that you can provide quality stuff to website visitor.Do a proper keyword research.Chose those keyword in your domain name which should be high traffic and low competition.Here you can make use of Google Adword   Free Traffic Estimator .

Once you think of keyword of your niche.Grab it from GoDaddy.com.There are other also like NetworkSolution.com .

Now real work of site building start.Here is the challenge to your creativity.Now design a site in such a way that which suits to topic of website.If you don't have much knowledge of it,hire some one else.If you are really serious about adsense earning.Don't think about money which you have to pay now.You may take help yahoo site builder program. http://webhosting.yahoo.com/ps/sb/index.php .But you have to submit the site after its completion.

Now its time to add soul to the body.Add some good quality content in to the site.Take a time for this,because this will decide the quality of your website.Do some SEO work.Now apply for google adsense.Wait till you get the approval.Once you get the approval add the google ad code to your site.Ad should be placed in such a way that it should look like a part of it.When some one click on it you get paid.Your earning from website started.

HOW TO BUILD YOUR ADSENSE SITE FROM SCRATCH - AdSense Guide For U

Only good website can give a good adsense income.A lot of people try to build a good site which should give a permanent way of income from Google AdSense.But they don't know how to build website which should be search engine friend.so that it should easy to optimize.

Before take first step to build a website in your niche.You know very well that you are good in which thing.So that you can provide quality stuff to website visitor.Do a proper keyword research.Chose those keyword in your domain name which should be high traffic and low competition.Here you can make use of Google Adword   Free Traffic Estimator .

Once you think of keyword of your niche.Grab it from GoDaddy.com.There are other also like NetworkSolution.com .

Now real work of site building start.Here is the challenge to your creativity.Now design a site in such a way that which suits to topic of website.If you don't have much knowledge of it,hire some one else.If you are really serious about adsense earning.Don't think about money which you have to pay now.You may take help yahoo site builder program. http://webhosting.yahoo.com/ps/sb/index.php .But you have to submit the site after its completion.

Now its time to add soul to the body.Add some good quality content in to the site.Take a time for this,because this will decide the quality of your website.Do some SEO work.Now apply for google adsense.Wait till you get the approval.Once you get the approval add the google ad code to your site.Ad should be placed in such a way that it should look like a part of it.When some one click on it you get paid.Your earning from website started.

Argentique.

Photo & Publication : Stella
Modèle : Emeline.

Argentique.

Photo & Publication : Stella
Modèle : Emeline.

a conversation between curator and artists


Nottingham Visual Arts Magazine presents a conversation between Derby Museum and Art Gallery exhibition curator Andrea Hadley-Johnson and Artists’ Stephen Carley and Anna Mawby, about their current project, Can You Hear Me Now? 

read it here 

.

a conversation between curator and artists


Nottingham Visual Arts Magazine presents a conversation between Derby Museum and Art Gallery exhibition curator Andrea Hadley-Johnson and Artists’ Stephen Carley and Anna Mawby, about their current project, Can You Hear Me Now? 

read it here 

.

Sunday, April 29, 2012

TOUGH, LONG JOURNEY.....

OMG!!! I can't believe its been like 2 weeks since I last created a post. That's not good. I told myself that I would be creating a post at least once a week. But so much has happened in the last 2+ weeks that I am all over the place. But anyways, I missed writing!!!

I am trying so hard to grow my brand and make my company into something that can be around for years. Like I said in my bio for this blog, it is going to be a tough, long, but rewarding journey. Well, right now I am in the "tough" stage. Trying to get new clients, establishing the trust between myself (owner) and the clients, and laying the foundation that is going to carry me through the many years to come. I had a goal, a dream, a vision of what I wanted to do. I stepped out there with limited funds (all my own) and a determination that couldn't be stopped by anyone. Never do I regret taking that big chance but sometimes I even get a little discouraged. I am only human and have serious emotions...lol. I love and thoroughly enjoy what I do so that's what makes this journey all the more worth it.

So after doing some reflecting I came to have a clearer understanding of what this all means. Its so funny how all the time, energy and resources seem to be put into setting goals, while the actual achievement is just sometimes expected to take care of itself. Well, it doesn't work that way. Without a concrete plan and the right resources, it can be very easy to fall back into old habits and routines. Real change takes time and it needs nurturing. I have learned to surround myself with reminders that make my goals tough to ignore and forget. And the most important thing is to DO what I actually promised myself I was going to do. A great reminder that was given to me but another business owner was that I will ultimately be accountable to myself and nobody else for the goals that I have set. My message to all is that you will find virtue and character in fulfilling that promise to yourself. Remember always that achieving your goals is something that you can do year round.

I will leave you with this:

"Wisdom is knowing what to do next, Skill is knowing how to do it, and Virtue is doing it" - Anonymous

TOUGH, LONG JOURNEY.....

OMG!!! I can't believe its been like 2 weeks since I last created a post. That's not good. I told myself that I would be creating a post at least once a week. But so much has happened in the last 2+ weeks that I am all over the place. But anyways, I missed writing!!!

I am trying so hard to grow my brand and make my company into something that can be around for years. Like I said in my bio for this blog, it is going to be a tough, long, but rewarding journey. Well, right now I am in the "tough" stage. Trying to get new clients, establishing the trust between myself (owner) and the clients, and laying the foundation that is going to carry me through the many years to come. I had a goal, a dream, a vision of what I wanted to do. I stepped out there with limited funds (all my own) and a determination that couldn't be stopped by anyone. Never do I regret taking that big chance but sometimes I even get a little discouraged. I am only human and have serious emotions...lol. I love and thoroughly enjoy what I do so that's what makes this journey all the more worth it.

So after doing some reflecting I came to have a clearer understanding of what this all means. Its so funny how all the time, energy and resources seem to be put into setting goals, while the actual achievement is just sometimes expected to take care of itself. Well, it doesn't work that way. Without a concrete plan and the right resources, it can be very easy to fall back into old habits and routines. Real change takes time and it needs nurturing. I have learned to surround myself with reminders that make my goals tough to ignore and forget. And the most important thing is to DO what I actually promised myself I was going to do. A great reminder that was given to me but another business owner was that I will ultimately be accountable to myself and nobody else for the goals that I have set. My message to all is that you will find virtue and character in fulfilling that promise to yourself. Remember always that achieving your goals is something that you can do year round.

I will leave you with this:

"Wisdom is knowing what to do next, Skill is knowing how to do it, and Virtue is doing it" - Anonymous

NPC Plunder All Levels 0 Losses

Here is the simplest strategy:

With this method you should have zero losses - if you have a good military officer and tech levels are correct

For every level of npc send 2k spgs* and 2 k rckts*.
I.e. for level 5 it would be 10k spgs and 10k rckts.

Use a good military officer 4+ stars would be best for this.
This is a good way to train officers and level them up without having troop losses. 
Another good thing about NPC's are that they occasionally drop items which come in useful
and you don't need to spend diamonds.

Techs and levels:

For each level of npc you will need the same level tech.
So if you're taking on a level 7 npc techs would be atleast level 7, with one exception''.

The following techs apply:

- Firepower
- Armor
- Ballistics
- Support'' (it needs to be at about half of the level npc you are taking on)


Strategy:

Leave them both on default and set to forward. Battle should last about 3 rounds only.
 
MonkeyBoy
 

NPC Plunder All Levels 0 Losses

Here is the simplest strategy:

With this method you should have zero losses - if you have a good military officer and tech levels are correct

For every level of npc send 2k spgs* and 2 k rckts*.
I.e. for level 5 it would be 10k spgs and 10k rckts.

Use a good military officer 4+ stars would be best for this.
This is a good way to train officers and level them up without having troop losses. 
Another good thing about NPC's are that they occasionally drop items which come in useful
and you don't need to spend diamonds.

Techs and levels:

For each level of npc you will need the same level tech.
So if you're taking on a level 7 npc techs would be atleast level 7, with one exception''.

The following techs apply:

- Firepower
- Armor
- Ballistics
- Support'' (it needs to be at about half of the level npc you are taking on)


Strategy:

Leave them both on default and set to forward. Battle should last about 3 rounds only.
 
MonkeyBoy
 

To generate adSense money, don't buy E-book - Adsense Guide For U

"Copy this 12 line of code and generate 10000$ a month"


I purchase this course from Mr.XXX and in first 15 days I earned 400$ and it is increasing daily
                                                               Mr.John,USA  


When I first saw such advertisement on Internet.I was very excited,at that time I am very much new in the field of google AdSense.I think these people are master and they do some magic.When I do well research I got aware of their scam.


Don't get me wrong some E-book give very good literature about google AdSense.If you follow them really you can make good money.But it is not a nightmare task which some E-book promise.Some books promises that make something 30000$ in just 90 days.Just totally impossible.

No E-book about google AdSense can give you that much money.Its a output of your consistent hard work in right direction.If you follow the instruction of good E-book like "What Google Never Told You About Making Money With AdSense" - By Joel Comm

Such books of great AdSense earner can guide you to make good money.But your work is the primary potential.Don't spend your hard earned money on such false promising E-book.                    
                                                                                            

To generate adSense money, don't buy E-book - Adsense Guide For U

"Copy this 12 line of code and generate 10000$ a month"


I purchase this course from Mr.XXX and in first 15 days I earned 400$ and it is increasing daily
                                                               Mr.John,USA  


When I first saw such advertisement on Internet.I was very excited,at that time I am very much new in the field of google AdSense.I think these people are master and they do some magic.When I do well research I got aware of their scam.


Don't get me wrong some E-book give very good literature about google AdSense.If you follow them really you can make good money.But it is not a nightmare task which some E-book promise.Some books promises that make something 30000$ in just 90 days.Just totally impossible.

No E-book about google AdSense can give you that much money.Its a output of your consistent hard work in right direction.If you follow the instruction of good E-book like "What Google Never Told You About Making Money With AdSense" - By Joel Comm

Such books of great AdSense earner can guide you to make good money.But your work is the primary potential.Don't spend your hard earned money on such false promising E-book.                    
                                                                                            

Saturday, April 28, 2012

New GW Paint System: The Verdict


All things considered and after a field test, I like the new system. You certainly don't have to use all 5 paints they suggest to get a great paint job. In fact, the new How to Paint Citadel Miniatures book doesn't generally use all the paints the "suggested" list has on the GW's site. Most of the time you're looking at a BASE, SHADE, DRYBRUSH (1/2 the time), and a LAYER. The 2 LAYERS, suggested by the previous link are rarely used, by them. In fact, they get more interesting color effects from using the GLAZES. SHADES are truly darker and GLAZES enrich, brighten, add or blend colors together. The SHADE system gives better overall coverage out of the pot, no matter what you are hearing on the net. Folks who aren't getting that aren't shaking the pot before opening and using. I'll provide some photos, soon. To show you the results I am getting. The project I'm working on will showcase what they are trying to achieve, which is consistency. Full conversion of my paints begins in a few weeks, when I have the funding. I'll be getting rid of my old colors on the net, somehow. Keep checking back.

New GW Paint System: The Verdict


All things considered and after a field test, I like the new system. You certainly don't have to use all 5 paints they suggest to get a great paint job. In fact, the new How to Paint Citadel Miniatures book doesn't generally use all the paints the "suggested" list has on the GW's site. Most of the time you're looking at a BASE, SHADE, DRYBRUSH (1/2 the time), and a LAYER. The 2 LAYERS, suggested by the previous link are rarely used, by them. In fact, they get more interesting color effects from using the GLAZES. SHADES are truly darker and GLAZES enrich, brighten, add or blend colors together. The SHADE system gives better overall coverage out of the pot, no matter what you are hearing on the net. Folks who aren't getting that aren't shaking the pot before opening and using. I'll provide some photos, soon. To show you the results I am getting. The project I'm working on will showcase what they are trying to achieve, which is consistency. Full conversion of my paints begins in a few weeks, when I have the funding. I'll be getting rid of my old colors on the net, somehow. Keep checking back.

Can't wait to get to this one

Couldn't resist.




Can't wait to get to this one

Couldn't resist.




Ikan sidat dimata masyarakat kita

Ikan sidat (ordo Anguilliformes), atau lebih dikenal dengan nama unagi di pasaran internasional, adalah jenis ikan yang memiliki kandungan gizi yang cukup tinggi, dan beruntunglah kita dikarenakan menurut data yang ada, Indonesia adalah negara penghasil sidat terbesar di dunia. Namun yang sangat disayangkan, entah itu dikarenakan faktor kekurang pedulian sebagian dari masyarakat kita terhadap kandungan gizi dari makanan yang mereka konsumsi, atau entah karena memang dikarenakan ketidaktahuan mereka terhadap kandungan gizi dari ikan sidat, atau karena memang harganya yang tak terjangkau, yang jelas jarang sekali kita temui didalam kehidupan masyarakat kita sehari hari tentang perbincangan yang menyinggung tentang ikan sidat, dengan kata lain masyarakat kita memang tidak tahu.

Perlu kita ketahui, permintaan pasar internasional terhadap ikan sidat  selama ini mencapai 300.000 ton per tahun. Dari total kebutuhan tersebut, permintaan Jepang terhadap jenis unagi kabayaki 150.000 ton per tahun. Tingginya permintaan pasar terhadap ikan sidat, terutama di negara Jepang, Hongkong, Korea Selatan, China, Taiwan dan negara lain bukanlah tanpa sebab,
Ikan sidat dikenal memiliki nilai gizi tinggi. Hati ikan sidat memiliki 15.000 IU/100 gram kandungan vitamin A. Lebih tinggi dari kandungan vitamin A mentega yang hanya mencapai 1.900 IU/100 gram. Bahkan kandungan DHA ikan sidat 1.337 mg/100 gram mengalahkan ikan salmon yang hanya tercatat 820 mg/100 gram atau tenggiri 748 mg/100 gram.
Dari penjelasan gizi yang terkandung pada ikan sidat, coba kita bayangkan seandainya konsumen utamanya adalah masyarakat di negara kita sendiri, bukanlah negara jepang misalnya, yang bahkan telah menerapkan tradisi memakan unagi, terutama pada hari Doyō no Ushi musim panas, mungkin kehidupan masyarakat di negara kita akan jauh lebih baik bila dibandingkan dengan sekarang ini dikarenakan terbiasa mengkonsumsi makanan bernilai gizi tinggi.

Yang menjadi kekhawatiran kita, sampai detik ini masih belum ditemukan tekhnologi yang tepat untuk membudidayakan ikan sidat di negara ini, dengan kata lain masih mengandalkan tangkapan alam, sehingga pada akhirnya turut mempengaruhi harga jual dari ikan sidat itu sendiri yang mencapai Rp 300.000 hingga Rp 600.000 per kg. Semoga kedepan nanti pemerintah lebih peka terhadap hal ini, dengan harapan dapat secepatnya menemukan solusi pembudidayaan yang tepat agar keberadaan ikan sidat tidak punah, diimbangi dengan gencarnya sosialisasi tentang tingginya kandungan gizi ikan sidat pada kehidupan masyarakat kita. Siapa tahu kelak, dengan keberhasilan pembudidayaan ikan sidat tersebut, harga per kilogram bisa turun hingga menjadi Rp.10.000 misalnya, agar semua lapisan masyarakat di negara kita yang mayoritas adalah kalangan tak mampu juga mampu membeli, kita doakan saja.

Ikan sidat dimata masyarakat kita

Ikan sidat (ordo Anguilliformes), atau lebih dikenal dengan nama unagi di pasaran internasional, adalah jenis ikan yang memiliki kandungan gizi yang cukup tinggi, dan beruntunglah kita dikarenakan menurut data yang ada, Indonesia adalah negara penghasil sidat terbesar di dunia. Namun yang sangat disayangkan, entah itu dikarenakan faktor kekurang pedulian sebagian dari masyarakat kita terhadap kandungan gizi dari makanan yang mereka konsumsi, atau entah karena memang dikarenakan ketidaktahuan mereka terhadap kandungan gizi dari ikan sidat, atau karena memang harganya yang tak terjangkau, yang jelas jarang sekali kita temui didalam kehidupan masyarakat kita sehari hari tentang perbincangan yang menyinggung tentang ikan sidat, dengan kata lain masyarakat kita memang tidak tahu.

Perlu kita ketahui, permintaan pasar internasional terhadap ikan sidat  selama ini mencapai 300.000 ton per tahun. Dari total kebutuhan tersebut, permintaan Jepang terhadap jenis unagi kabayaki 150.000 ton per tahun. Tingginya permintaan pasar terhadap ikan sidat, terutama di negara Jepang, Hongkong, Korea Selatan, China, Taiwan dan negara lain bukanlah tanpa sebab,
Ikan sidat dikenal memiliki nilai gizi tinggi. Hati ikan sidat memiliki 15.000 IU/100 gram kandungan vitamin A. Lebih tinggi dari kandungan vitamin A mentega yang hanya mencapai 1.900 IU/100 gram. Bahkan kandungan DHA ikan sidat 1.337 mg/100 gram mengalahkan ikan salmon yang hanya tercatat 820 mg/100 gram atau tenggiri 748 mg/100 gram.
Dari penjelasan gizi yang terkandung pada ikan sidat, coba kita bayangkan seandainya konsumen utamanya adalah masyarakat di negara kita sendiri, bukanlah negara jepang misalnya, yang bahkan telah menerapkan tradisi memakan unagi, terutama pada hari Doyō no Ushi musim panas, mungkin kehidupan masyarakat di negara kita akan jauh lebih baik bila dibandingkan dengan sekarang ini dikarenakan terbiasa mengkonsumsi makanan bernilai gizi tinggi.

Yang menjadi kekhawatiran kita, sampai detik ini masih belum ditemukan tekhnologi yang tepat untuk membudidayakan ikan sidat di negara ini, dengan kata lain masih mengandalkan tangkapan alam, sehingga pada akhirnya turut mempengaruhi harga jual dari ikan sidat itu sendiri yang mencapai Rp 300.000 hingga Rp 600.000 per kg. Semoga kedepan nanti pemerintah lebih peka terhadap hal ini, dengan harapan dapat secepatnya menemukan solusi pembudidayaan yang tepat agar keberadaan ikan sidat tidak punah, diimbangi dengan gencarnya sosialisasi tentang tingginya kandungan gizi ikan sidat pada kehidupan masyarakat kita. Siapa tahu kelak, dengan keberhasilan pembudidayaan ikan sidat tersebut, harga per kilogram bisa turun hingga menjadi Rp.10.000 misalnya, agar semua lapisan masyarakat di negara kita yang mayoritas adalah kalangan tak mampu juga mampu membeli, kita doakan saja.

Te quiero Barcelona...

IMG_4740
barcelona4
barcelona1
barcelona2
IMG_4718
barcelona
barcelona3
barcelona8
barcelona6
IMG_4849
IMG_4851IMG_4818
IMG_4657
IMG_4797